Wiele osób poszukuje sposobów na ulokowanie oszczędności. Warto przy tym zaznaczyć, ze chodzi o sposoby dające większy zysk, niż umieszczenie pewnej puli środków na lokacie bankowej. Dodatkowo, trzeba też się liczyć z tym, że większy zysk jest tam, gdzie ryzyko nieco większe. A na lokacie, ryzyko w sumie zerowe. No chyba, że zerwiemy ją przed czasem, wtedy nie ma szans o zysku, ale też nie tracimy nic. Albo tracimy wąski procent wkładu. No ale przecież nie na tym to wszystko polega. Inwestuje się po to, by zarabiać. A nie po to, by więcej nie zobaczyć już swoich pieniędzy.
Są też dobra inwestycyjne, które z biegiem czasu przybierają na wartości. I takim przykładem są monety. Różne numizmaty, pieczołowicie gromadzone w jedną kolekcję w klaserach, pudełkach i innych „opakowaniach”. Tak naprawdę, numizmatyka wiąże się z duża perspektywą zysku. Trzeba jednak mieć też dużą cierpliwość. Okazy monet nabierają wartości przez lata, jeśli ktoś potrzebuje szybkiego zysku, lepiej szukać innych możliwości inwestowania.
A co z innymi wariantami? Mamy na przykład fundusze – obciążone różnymi stopniami ryzyka inwestycyjnego. Na szczęście rynek daje nam swobodny dostęp do doradców, którzy przed zaangażowaniem środku, wyjaśnią nie tylko model funkcjonowania konkretnego wariantu. Opowiedzą też jasno i czytelnie na temat tego, jakie konkretnie sytuacje mogą wpływać na wzrost ryzyka straty przy decyzji o ulokowaniu środków właśnie w jakimś konkretnym funduszu.
W co jeszcze można inwestować?
Najkorzystniejszym, szczególnie w większych miastach z ośrodkami akademickimi rozwiązaniem, jest inwestowanie w nieruchomości mieszkalne na wynajem. Wynajmowanie mieszkania to stały miesięczny przychód, który może np. stanowić zabezpieczenie kredytu pod kolejną nieruchomość.
Poza tym, dobra kolekcjonerskie takie jak dzieła sztuki, co też ma pewnego rodzaju plusy. Tu jednak, wymagana jest wiedza i różne kontakty. Trzeba po prostu wejść w środowisko, a to nie zawsze jest proste i niestety, nie każdemu będzie stanie się udać.