Jest w życiu każdego mężczyzny kilka okazji, kiedy musi ubrać się na wskroś elegancko i formalnie. W większości przypadków sprawdzają się tradycyjne garnitury, które można praktycznie założyć na każdą okazję. Jednak zdarza się, że sytuacja wymaga od nas bardziej specyficznego ubrania i wtedy do akcji wkraczają smokingi. Przez wiele lat nieobecne na naszych rodzimych polskich salonach, jako symbol znienawidzonego w czasach komunistycznych burżujstwa, dzisiaj powoli wracają do łask. Jednak zdarza się, że robią to w sposób dość koślawy, z winy niezbyt orientujących się w smokingowej klasyce współczesnych elegancików. Ponieważ jak wszystko co klasyczne i formalne, tak noszenie smokingu także wiąże się z koniecznością przestrzegania ścisłych reguł, których łamanie nie jest wcale oznaką modowej rewolucyjności, ale zwykłego braku smaku i elegancji.
Najważniejszą kwestią, która wpływa na smokingi, jest zasadność ich zakładania. To eleganckie męskie ubranie można zakładać jedynie po zachodzie słońca. Może się to wydawać dla niektórych kompletnie niezrozumiałe, jednak w tym szaleństwie tkwi logika i to jak najbardziej oczywista. Smokingi zakłada się wieczorem z jednego prozaicznego powodu, w świetle dziennym mężczyzna po prostu wygląda w smokingi źle i jest to na tyle niekorzystne, że do kanonu klasyki męskiej elegancji weszło, że smokingi latem zakłada się dopiero po godzinie osiemnastej, a zimą po godzinie szesnastej.
Kolejną kwestią jest zasadność założenia smokingu. Czyli odpowiednia waga wydarzenia bądź imprezy, na którą się udajemy. Smokingi najlepiej zakładać na okazje wymagające eleganckiej prezentacji, czyli wszelkiego rodzaju bale, różnego rodzaju wykwintne uroczystości, gale czy imprezy na czerwonym dywanie. Smoking można założyć również wybierając się na wieczorne przedstawienie do opery, na spektakl teatralny lub do filharmonii.
Na śluby i inne uroczystości, które mają miejsce w ciągu dnia, w żadnym w wypadku nie powinno się zakładać smokingu, ewentualnie można ubrać smoking na wesele zaczynające się po zmroku.

Źródło – smoking